Nie lubię chaosu. Na sobie oczywiście, na kimś, spoko, mogę oglądać. Kiedy mijam mocno hipsterskie stylówy na ulicy potrafię nawet odwrócić za kimś głowę z ciekawością i cichą aprobatą. W żaden sposób mnie nie drażnią ani nie przeszkadzają. Lubię takie ciekawe zjawiska, dzięki nim nie jest nudno.
Natomiast jestem niechętna co do podobnej swawoli na wybiegach. To dwie jednak odrębne przestrzenie (niektórzy się z tym nie zgadzają) i rządzą się innymi prawami. Dlatego też, kiedy spotykam tego typy looki na ulicy: tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu i tu, myślę sobie: o fajnie! A kiedy widzę coś takiego, takiego, takiego, albo takiego to automatycznie cała kolekcja jest dla mnie skreślona (Nie żeby zaraz z hejtem, ale po prostu nie interesuje mnie taka estetyka, nie tego wypatruje moje oko i na pewno, sama bym po coś takiego nie sięgnęła. Tak po prostu.).

Poniżej zgromadziłam jeszcze parę kolekcji na wiosnę/lato 2014 (tutaj zbiórkę natomiast rozpoczęłam), po których moje spojrzenie nie mogło się obojętnie prześliznąć, a były i momenty gdzie musiałam na krótką chwilę wstrzymać oddech, żeby jakoś uczcić te momenty, w których szczególnie ulubywałam sobie poszczególne sylwetki;)


Nina Ricci. Zazwyczaj nie jestem przekonana do krótkich rozkloszowanych spódniczek, są dla mnie zbyt dziewczęce i hmm w pewnym sensie infantylne, ale tutaj zostały tak fajnie wkomponowane, że ciężko mi mieć coś przeciwko nim. Mimo różnych faktur, każdy materiał zdaje się być niezwykle delikatny.




Ann Demeulemeester. Paryska czarownica. Zasnuta czernią. Zmysłowa. Tajemnicza. Materiały ewidentnie tańczą podczas ruchu modelki. Jestem zachwycona.



 Reed Krakoff. Przyjemne total looki, pozwalające się wyciszyć. Łagodne fasony  nadają subtelności, nie ma tu ostrych kantów, ani krzykliwych elementów. Wszystko wprawia w nastrój spokoju i harmonii.




Carolina Cerrera. Fasony najchętniej określane jako kobiece (chociaż dla mnie kobiecość ma tyle twarzy, że ho hoo!) rękawy 3/4, podkreślona talia, góra zabudowana w ten sposób, że podkreśla długie szyje modelek.

Komentarze

  1. Świetne total looki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ann Demeluemeester pięknie - nie raz marzył mi się taki tajemniczy czarny "look", ale jakoś źle się w tym prezentuję, muszę mieć inny kolor dodany, bo inaczej... jak chora wyglądam :(
    Nina Ricci też bardzo na tak!

    A co do zdjęcia z kolekcji Westwood - spódnicę bym założyła <3 i t-shirt nie z kotem, ale psem czy innym zwierzem na pewno! lubię taki trochę przesadzony chaos ;)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Stylizacje w czerni bardzo mi się podobają, chociaż sama nie założyłabym tak odważnych sukienek;)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię takie klasyczne kolory, szarość i czerń zawsze i wszędzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wow ! świetny post, świetnie napisane i generalnie bardzo interesującego bloga prowadzisz : ) Będę zaglądać częściej

    OdpowiedzUsuń
  6. Carolina Cerrera, genialnie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najbliższe mojemu sercu są kolekcje 1 i 3. Dziękuję za komplement, również obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też u siebie wolę raczej spokój, ale za ciekawie ubranymi osobami często się oglądam :D
    Kolekcja Niny szczególnie przypadła mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. najbardziej podoba mi się kolekcja Niny Ricci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Beże <3 zestaw 4 najlepszy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajne propozycję, też wzdycham do takich fasonów. Spódniczki są genialne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. wow...fabolous look dear
    xoxo
    happy day

    NEW POST

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz