Grzane wino



Cudownych zapachów w grudniu nie brakuje, a im bliżej świąt tym jest ich więcej. Zapach igliwia, sosnowych, świerkowych czy też jodłowych gałązek. Korzenny aromat przypraw, goździków, cynamonu, anyżu. Cytrusy! Mandarynki i pomarańcze. Zapach suszonych grzybów i wędzonej śliwki. Super jest też moment kiedy np ktoś wchodzi do ciepłego domu i przynosi ze sobą zapach mrozu, wiatru i śniegu (tej zimy chyba jednak tego nie uświadczymy).

I dzisiaj właśnie przychodzę z czymś równie aromatycznym, do tego cudownie rozgrzewającym i nie wątpliwie wpasowującym się w kanon grudniowych zapachów. 




Grzane wino




       Składniki

  • czerwone słodkie/półsłodkie wino
  • połówka pomarańczy
  • świeży imbir
  • cynamon (ja używam w postaci kawałka kory, ale może być też  starty)
  • 2-3 gwiazdki anyżu
  • 5-6 goździków 
  • brązowy cukier/ miód



Wino wlewam do garnka i zaczynam podgrzewać na małym ogniu. Dorzucam zaraz potem wszystkie przyprawy i dosładzam cukrem lub miodem, a czasem jednym i drugim (jestem straszną cukroholiczką, ale staram się ograniczać). Specjalnie nie piszę Wam ilości łyżeczek tego cukru, bo moim zdaniem każdy musi to sobie sam dopasować do siebie. Imbir tnę na cieniutkie plasterki 4-6, powinno wystarczyć. Jeśli chcecie żeby grzaniec był jeszcze bardziej rozgrzewający to możecie zetrzeć na tarce o małych oczkach ok 2cm obranego wcześniej imbiru, wtedy jego soki lepiej połączą się z winem, a smak imbiru będzie o wiele bardzie intensywny (tylko dla tych, którzy lubią imbir!). Pomarańczę sparzam i zazwyczaj tnę na takie grubsze plastry, które przepoławiam potem jeszcze na pół i razem ze skórką wrzucam do garnka z winem. Nie gotuję tego specjalnie długo, 5-10 min zazwyczaj w zupełności wystarcza.


Smacznego!


Komentarze

  1. Lubię, zwłaszcza w zimne wieczory. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nice post

    Love Vikee
    www.slavetofashion9771.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. W zasadzie to jakbym czuła ten zapach u siebie w domu, słowa i piękne zdjęcia mają moc;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Panna Lila - słuszna uwaga. A ja właśnie czuję, że zbiera mnie jakieś niedobre przeziębienie i tak widząc ten post przypomniałam sobie, że moja prababcia zawsze twierdziła, że grzane wino to najlepsze lekarstwo :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz