Polskie lasy



Przemierzając z siostrą północno-zachodnie rubieże wyznaczyłyśmy sobie misję wybrania się do lasu na jagody i na chabry (wiadomo, ku zdrowotności). Misja została wykonana, nawet z nawiązką bo oprócz zastanych dobroci, była okazja do poczynienia zdjęć, a w mojej głowie zakiełkował pomysł poświęcenia oddzielnego posta właśnie lasom.

A są one według mnie jedną z najpiękniejszych rzeczy w Polsce. Najmilszych. Najprzyjemniejszych. Najbardziej relaksujących. A jeśli chodzi o Europę, to pod względem powierzchni leśnej jesteśmy w czołówce bo zajmują one u nas 29,2% terytorium kraju. A podobno wciąż ich przybywa!








Najpopularniejszym drzewem leśnym w Polsce jest sosna, nad którą nie raz, nie dwa tutaj wzdychałam. Nawet dzisiaj opowiadałam znajomym, jak pięknie jest się wylegiwać, w środku lata pod sosnowym lasem, kiedy pod wpływem gorąca pękają szyszki, a w powietrzu unosi się wspaniały zapach olejków eterycznych.
Sosna stanowi u nas 64,3%  Lasów Państwowych, a występuje głównie na terenach nizinnych i wyżynnych. W górach dominuje świerk, a w ich wschodniej części świerk z bukiem.




Nieco ponad połowę bo 55% terenów zalesionych stanowią bory, czyli lasy iglaste*. Reszta to lasy mieszane, w tym grady, olsy i łęgi.

Grady to drzewostany liściaste porastające żyzne gleby, a w ich skład wchodzą takie drzewa jak dęby, graby, lipy, czy klony
Olsy stanowią z reguły olsze rosnące na bagiennych, lub torfowych terenach.
Łęgi natomiast można spotkać przy rzekach i strumieniach, gdzie gleba również jest dosyć grząska. Tu z kolei występują jesiony, olsze i wierzby. 



Pewnie nie raz natknęliście się w literaturze polskiej na takie słowo, jak matecznik. Kiedyś było ono znacznie częściej używane przez zwykłych ludzi, teraz jego znaczenie znają jedynie nieliczni. A matecznik moi mili, to nic innego jak trudno dostępne miejsce w głębi lasu, będące ostoją dla zwierzyny (to własnie tam hasają sarenki i kicają małe zajączki).




Spacerując bardzo często można spotkać młodniki. Tak nazywa się te partie lasu gdzie stadium rosnących tam drzew są na tyle duże, że nie można ich już określać szkółką, ale wciąż nie są jeszcze lasem właściwym. Wiecie, taka młodzież wśród drzew.



Przykre jest jednak to, że w Polsce oprócz lasów równie bujnie rośnie ignorancja. Większość mijanych przeze mnie ludzi na ulicy, nie potrafi odróżnić lipy od dębu, a ich ostatnia styczność z nazewnictwem polskich drzew miała miejsce w gimnazjum, a nawet podstawówce, kiedy na biologi (czy tam przyrodzie), kazano im zrobić zielnik, co zresztą przyjęli jako najgorszą karę i który koniec końców zrobiła za nich mama. 
Przykre jest też, to że rodzicom nawet nie przemknie najdrobniejsza myśl, aby wychowywać swoje dzieci w duchu szacunku do przyrody, ani myślą uczulać je na jej piękno, ale i delikatność. A już na pewno nie ma miejsca na naukę jej części składowych. Przykrość i wstyd. 





Co by jednak nie kończyć tego wpisu tak smutnym słowem, zaznaczyć trzeba, że są i tacy (NIELICZNI), którzy jednak kultywują te piękne wartości. Przekazują je swoim dzieciom albo dzielą się nimi ze znajomymi. Takich ludzi wprost uwielbiam i od razu łapię z nimi wspólny język, a moje serce przyspiesza bo wiem, że mam przed sobą bratnie dusze. 



*Bór to dokładnie drzewostan z przewagą gatunków iglastych, porastający zazwyczaj kwaśne gleby bielicowe, ale nie oszukujmy się, w Polsce mamy zazwyczaj do czynienia z monokulturą sosny.

Komentarze

  1. piękny wpis! bardzo się cieszę, że podjęłaś ten temat i jeszcze tak pięknie zdjęciami go opatrzyłaś :)
    ja w tym temacie muszę się jeszcze wiele nauczyć, ale będę zgłębiać!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, świetny post. Taki z misją;-) Ja uwielbiam lasy, mam to szczęście mieszkać blisko nich i zawsze się zachwycam tym faktem. Co do ignorancji, to nazewnictwo drzew to pikuś - a śmieci/quady/krzyki/bezmyślne ogniska itp? Czasem aż żal.

    Przepiękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy piękne lasy w Polsce, to prawda. W ogóle mamy piękny kraj ;-)
    Ostatnie zdjęcie- zachwycam się i zachwycam- mistrzowskie!
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem dziewczyna ze wsi ;). Całe dzieciństwo hasałam po polach, łąkach i LASACH :D!!! Masz rację, jest w nich mnóstwo piękna i spokoju. Na Twoich zdjęciach zaintrygowało mnie jednak pole chabrów!!!! Coś niesamowitego!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. w Polsce piękne lasy, a u Ciebie piękne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  6. KKocham te fotki i polskie lasy!!! ta atmosfera.. magia...!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, wspaniały wpis - bardzo merytoryczny i konkretny a jednocześnie taki pełen klimatu i jakiejś magii.
    Uwielbiam lasy, jestem absolutną fanką, a te nad morzem mają już w ogóle jakiś taki bajkowo elfi klimacik.

    Jestem jeszcze ciekawa, jak chabry służą zdrowotności?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak te nad morzem zdecydowanie wyróżniają się klimatem :>
      A chaber jest dobry np na oczy, można też płukać sobie naparem z niego gardło przy przeziębieniu bo działa przeciwzapalnie.

      Usuń
  8. Mądre słowa. Ja wciąż lubię zaglądać do kilkudziesięcioletnich podręczników i książek dla dzieci o przyrodzie, dziś takich już w szkołach chyba nie ma, a już na pewno nie ma tak ładnych, zarażającym miłością do polskich krajobrazów ilustracji.
    Piękne leśne zdjęcia. Do północno-zachodniej części kraju mam duży sentyment. Lasy i rozrzucone pośród nich jeziora, najlepsze miejsce na wakacje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz