Wiosenna sałatka z czosnku niedźwiedziego
Będąc jeszcze w wieku, który sprzyjał łażeniu po drzewach, wałęsaniu się swoimi ścieżkami i montowaniu prowizorycznych łuków (rzadko mi dobry wychodził, używałam złych gałęzi) wskazano mi kiedyś na roślinkę, która była czosnaczekiem pospolitym i powiedziano, że to roślinka całkiem fajna bo jest jak najbardziej jadalna, smakuje delikatnie czosnkiem i można ją dorzucać śmiało do sałatek. Wiele lat później kiedy ktoś przy mnie wspomniał o czosnku niedźwiedzim to myliłam go zawsze z czosnaczkiem, po czym minęło jeszcze parę lat i w końcu sprawa doczekała się szczęśliwego wyjaśnienia, że czosnek niedźwiedzi i czosnaczek pospolity to dwie zupełnie odrębne rośliny, a łączy je jedynie dzika natura, jadalność i delikatnie czosnkowy posmak.
Podczas wyprawy po sok z brzozy, przypadkiem natrafiliśmy na całkiem pokaźną polankę z czosnkiem niedźwiedzim i aż głupio się przyznać, ale to był pierwszy raz kiedy zobaczyłam go na żywo i kiedy mogłam go sobie spróbować. Nazbierałam też małą wiązankę i zabrałam ze sobą do Wrocławia.
Planowałam go sobie dodawać do kanapek, do serka wiejskiego i zrobić sałatkę, ale finalnie przy moim podjadaniu wystarczyło tylko na to ostatnie.
S k ł a d n i k i :
- czosnek niedźwiedzi
- szpinak
- suszone pomidory
- suszona żurawina
- orzechy laskowe
- 1/3 ogórka
- odrobina sezamu
- (dodałam też parę listków młodziutkiej pokrzywy, ale myślę, że można ją spokojnie zastąpić rukolą)
sos winegret:
- łyżka octu winnego
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- odrobina soli
- (powinno się też dodać odrobinę pieprzu, ale ja tego nigdy nie robię bo nie za bardzo mogę)
Po umyciu, wrzucamy całe listki szpinaku i pokrzywy, czosnek niedźwiedzi ma dosyć długie liście więc przecinamy na pół. Wrzucamy żurawinę, pocięte na drobniejsze kawałeczki suszone pomidory i rozgniecione lekko orzechy laskowe. Ogórka zawsze obieram na przemian, zostawiając jednak trochę skórki, bo najpiękniej pachnie i to w niej znajduje się najwięcej dobroci. Kroimy na niezbyt cienkie plastry i też dorzucamy. Przygotowujemy winegret, polewamy, mieszamy wszystko, a na końcu posypujemy sezamem.
Wygląda apetycznie, ostatnio jestem wielką fanką sałatek. mniam!
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie, a że uwielbiam sałatki to chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńSandicious
cudowności!
OdpowiedzUsuńSmakowicie się zapowiada... A ja chyba nigdy nie jadłam czosnku niedźwiedziego. A że zwykły czosnek uwielbiam, wyobrażam sobie czosnek niedźwiedzi jako taką czosnkową sałatę:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, czy spotkałam go kiedyś na żywo! Ale sałatka wygląda bardzo apetycznie. :)
OdpowiedzUsuńA to ci dopiero!!! Podczas wiosennych spacerów często spotykam czosnek niedźwiedzi!!! Nigdy jednak nie skusiłam się, żeby go zerwać :). Przy najbliższej okazji wypróbuje Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie wygląda sałatka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)