Minimalnie...

Na paru rzeczach się nie znam. Cała reszta nie jest problemem. W mniejszym lub w większym stopniu, gdzie mniejszy potrafi być naprawdę minimalny, a większy wcale nie musi być gigantem. Oczywiście o stopień chodzi. A wracając do rzeczonego "nieznania się", wynika ono z niczego innego jak ze starannie pielęgnowanej umiejętności ignorowania pewnych spraw. Takich co to się nie chce mieć z nimi nic wspólnego jak np matematyka, rozładowany akumulator w samochodzie, malowanie modelek. Gdy tego typu rzeczy staną człowiekowi na drodze zawsze wynikają problemy. Potem pojawiają się mdłości, marazm lub nerwica. Dlatego też chyba potrzebuję kogoś do malowania moich dziewczyn....


Niżej Agata błękitna jak bławatki wiosną i niebo latem.












Komentarze