Aaa powinnam się teraz ładnie zajmować powtarzaniem średniowiecznej gospodarki  (bo już to sobie obiecuje od ohohoooo i na obietnicach się kończy) ale miałam tu wrzucić parę zdjęć, które powstały właściwie przez przypadek. Przejęłam się troszke pewnym wiosennym, bardzo delikatnym makijażem Diego Schobera no i zaraz postanowiłam spróbować go sobie odtworzyć. Schwyciłam siostrę zanim zdążyła uciec i się troche nawyrabiało.

Mam wrażenie, że jest piątek.










.

Komentarze