Od paru dni już, dniu paru, dzięki Klaudii  jestem w posiadaniu ślicznego obiektywu pt. HELIOS-44M-4. Wspaniałostka.
Jednakże, nie dogadywaliśmy się przez jakiś czas. Ja swoje, on swoje. I znajdź tu człowieku złoty środek.
Znaleźliśmy.
Czekamy już tylko sobie razem z niecierpliwością na złączkę upragnioną. A im dłużej na nią czekamy tym jest gorzej. Lustro się całe pozakurzało paskudnie... i kto to teraz będzie czyścił?!  eh, eh, eh...  takie to są konsekwencje bezzłączowych zabaw. Baardzo nierozsądnych, ale też  bardzo ekscytujących.
Koniec z bibrzeniem. Udało mi się dzisiaj pstryknąć pare zdjęć na tym mrozie. Nie wiem jak, ale się udało.




piesiec w śniegu buszujący



Komentarze